Szlachetne zdrowie

Wszyscy pamiętamy z lat szkolnych słowa Jana Kochanowskiego:

Szlachetne zdrowie,
Nikt się nie dowie,
Jako smakujesz,
Aż się zepsujesz.

Gdy czytaliśmy to mając po kilkanaście lat, nie całkiem rozumieliśmy „co poeta miał na myśli”.
Z biegiem czasu, gdy przybywa nam doświadczeń i doznań pojmujemy te słowa lepiej i głębiej.
Ale czy jesteśmy świadomi tego, jakie czynniki wpływają na nasze zdrowie?

Liczne badania wykazały, że my sami aż w 50% jesteśmy odpowiedzialni za nasze zdrowie –
przez styl życia, jaki prowadzimy. W 20% za zdrowie odpowiedzialne są nasze geny, w 10% środowisko i 10% medycyna. Na pojęcie stylu życia składa się sposób odżywiania, uprawianie ćwiczeń fizycznych, palenie papierosów, poziom stresów oraz liczba godzin i pora snu.

Obraz własny Polaków
Przeciętna polska kobieta waży 65 kg. Przeciętny Polak waży 80 kg. To za dużo. Nasze posiłki
nie zawsze są takie, jakie być powinny – za mało w nich warzyw i owoców, za dużo czerwonego mięsa,
tłuszczu i słodyczy. Z jakich tradycji wyrasta nasza dieta?
Ponieważ o jedzeniu pisali nie tylko zwykli ludzie, ale i wielcy mistrzowie pióra, kwestię naszej narodowej diety możemy prześledzić na przykładzie literatury pięknej.
Najważniejszym posiłkiem dnia jest śniadanie. Adam Mickiewicz na kartach Pana Tadeusza tak opisał śniadanie, jakim uraczono gości Sędziego:

…jakoż po wszystkich izbach panował ruch wielki,
Roznoszono potrawy, sztućce i butelki;
(…) zaś dla mężczyzn wędliny leżą do wyboru:
Półgęski tłuste, kumpie, skrzydliki ozoru,
Wszystko wyborne, wszystkie sposobem domowym
Uwędzone w kominie dymem jałowcowym;
W końcu wniesiono zrazy na ostatnie danie:
Takie bywało w domu Sędziego śniadanie.

Skoro wiemy z jakiej tradycji wywodzi się nasze śniadanie, spróbujmy przeanalizować następny
posiłek, czyli obiad. Niewątpliwie najsłynniejsze w naszej historii są obiady czwartkowe króla Stanisława Augusta, który panował w latach 1764-95. Przygotowywał je kucharz Paweł Tremo.
Do stołu zasiadano około godziny trzeciej i kończono posiłek około szóstej.
Często serwowano barszcz z uszkami i ulubione pieczyste króla, jakim był udziec barani.
Podawano także ryby i warzywa. Gościom nalewano wina, król zaś pił tylko wodę źródlaną.

Nad Morzem Śródziemnym
Gdy nasi przodkowie biesiadowali przy tłustym udźcu baranim, inne narody żywiły się odmiennie.
W roku 1761 francuski pisarz Jean Francois Marmontel został wtrącony do Bastylii i tak opisał obiad,
jaki otrzymał w więzieniu: polędwica wołowa, ćwiartka gotowanej kury, marynowane karczochy, szpinak, gruszka, kiść winogron, butelka starego burgunda i kawa.
Bastylię wymieniam tu nie bez powodu, wszak Francja to jedno z państw, z których wywodzi się słynna i dobroczynna dieta śródziemnomorska. Współczesna medycyna zwróciła uwagę na rejon Morza Śródziemnego po raz drugi gdy okazało się, że zamieszkujący tam ludzie żyją o wiele dłużej niż mieszkańcy innych obszarów Europy. Okoliczności upowszechnienia tej wiadomości były dość nietypowe – otóż pewnego listopadowego wieczoru w 1991 roku, w amerykańskim programie telewizyjnym „60 minut” opowiedziano o tzw. francuskim paradoksie.
Słuchacze dowiedzieli się, że Francuzi żyją dłużej niż inne narody między innymi dlatego, że mają najniższy wskaźnik zachorowań na zawał serca. Jest to związane z ich dietą bogatą w świeże warzywa i owoce, a także czerwone wino. Amerykanie po usłyszeniu takich rewelacji masowo ruszyli do sklepów, w wyniku czego sprzedaż czerwonego wina skoczyła o 40%. Odkrywcą korzystnego działania diety śródziemnomorskiej był dr Serge Renaud, który obserwował ponad 600 osób po zawale serca. Po 27 miesiącach w grupie stosującej dietę śródziemnomorską śmiertelność była o 70% niższa w porównaniu z grupą tej diety niestosującej.

Zasługi królowej Bony
Największe zasługi w propagowaniu diety śródziemnomorskiej w Polsce ma królowa Bona, żona Zygmunta Starego, która upowszechniła używanie warzyw w kuchni polskiej i dzięki temu mamy włoszczyznę. Ślub księżniczki Bony Sforza z królem Zygmuntem odbył się w roku 1518. W dniu ślubu pan młody miał 51 lat, co nie tylko na owe, ale i na współczesne czasy można uważać za wiek dojrzały. Panna młoda miała 24 lata. Można przypuszczać, że nowinki dietetyczne, które młoda królowa przywiozła z Italii były korzystne dla zdrowia, król Zygmunt żył bowiem 81 lat. Królowa Bona na różne sposoby krzewiła zdrowe odżywianie się – zakładała ogrody warzywne nie tylko w Polsce, ale i na Litwie, sprowadzała nasiona z Włoch i udostępniała je chętnym.
Była równie mądra, jak i piękna, a ponadto wielce dla naszego kraju zasłużona, choć niesłusznie zapomniana. Uczta weselna królowej Bony i króla Zygmunta Starego była bardzo wystawna i może to zainspirowało młodą królową do propagowania diety jarskiej. Na uroczystości weselnej serwowano kolejno następujące dania i napoje:

1) nugat z orzeszkami, serem śmietankowym i wieloowocową marmoladą,
2) galareta mięsna z sałatami,
3) sztuka mięsa w białym sosie musztardowym,
4) pieczone gołębie,
5) pieczeń wołowa z sosem octowym,
6) ciasto francuskie z serem,
7) dziczyzna po węgiersku,
8) paszteciki z mięsa,
9) duszone pawie,
10) ciasteczka florenckie,
11) pieczeń z dziczyzny z kluskami,
12) pieprzna zupa, zwana polską,
13) pieczone bażanty,
14) placek serowy,
15) kapłony obłożone słoniną,
16) galareta mięsna w garnuszkach,
17) króliki w sosie własnym,
18) weselna potrawa neapolitańska z ciasta francuskiego,
19) kuropatwy z kwaśnymi jabłuszkami i konfitura z pigwy,
20) ciasteczka z ryżu z winem,
21) smażone kasztany,
22) ciasto neapolitańskie,
23) gotowane białe wino z miodem i korzeniami.

Uczta była prawdziwie królewska, a jej przygotowanie musiało spoczywać w rękach prawdziwych
mistrzów.

Wszędobylski jon sodowy
Dziś niewiele osób przykłada należytą wagę do posiłków. Zbyt często posługujemy się daniami gotowymi, konserwowanymi za pomocą substancji chemicznych, których częstym składnikiem jest jon sodowy. Warto zapamiętać, że jon sodowy jest nie tylko w solniczce w postaci soli kuchennej (NaCl, czyli natrium chloratum), ale także jako składnik żywności przetworzonej przemysłowo – na przykład zawiera go glutaminian sodu, izocytrynian sodu oraz wiele innych dodatków. Tylko 20% spożywanego jonu sodowego pochodzi z solniczki, a 80% z produktów przygotowywanych w sposób przemysłowy. Rezultatem nadmiernego spożycia jonu sodowego jest wzrost ciśnienia krwi. Podobny wpływ podnoszący ciśnienie krwi wywiera stres, palenie papierosów oraz niedobór snu. Gdy ciśnienie krwi przekracza wartości 140/90 mmHg, dochodzi do rozwoju nadciśnienia tętniczego. Schorzenie to jest najczęstszą przyczyną wizyt Polaków w gabinetach lekarskich. Nieleczone nadciśnienie tętnicze może prowadzić do uszkodzenia narządów wewnętrznych – mózgu, serca, nerek. Zmianom ulegają także naczynia krwionośne, mogą występować zaburzenia rytmu serca. Regularne leczenie nadciśnienia zmniejsza ryzyko wystąpienia komplikacji. Poza nadmiernym spożyciem jonu sodowego innym często występującym błędem w żywieniu jest nadmierna objętość spożywanych porcji oraz zbyt duża ilość słodyczy. Z przeglądu czynników wpływających na nasze zdrowie wynika, że większość z nich może podlegać kontroli.

Wszystko w naszych rękach
W uzyskiwaniu dobrego zdrowia bardzo ważna jest świadomość, że w dużej mierze zależy ono od nas samych. Oczywiście są sytuacje gdy pomoc medyczna jest niezbędna. Ważna jest umiejętność wsłuchiwania się w sygnały, które wysyła nasz organizm oraz reagowania w porę przez zgłaszanie się do lekarza. A gdy otrzymujemy zalecenia wykonania badań lub stosowania leków, ważne jest zrozumienie tych zaleceń oraz ich staranne przestrzeganie.

Autor: Dr n. med. Krystyna Knypl
internista-hipertensjolog
specjalista Europejskiego Towarzystwa Nadciśnieniowego

Szlachetne zdrowie

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *